CEO AMD, Lisa Su przyznała, że globalne niedobory w dostawach komponentów dają się firmie mocno we znaki. Niestety, muszą przez to nieco zaniedbywać bardziej budżetowe modele procesorów.
Zapewne doskonale wiecie już, że sytuacja na rynku elektronicznym nie jest zbyt dobra. Niemal wszystkim producentom brakuje już komponentów, niezbędnych do produkcji nowego sprzętu czy podzespołów.
Skutki możemy zauważyć gołym okiem. Próbowaliście kupić ostatnio nową kartę graficzną albo konsolę PlayStation? Raczej nie uda wam się tak po prostu pójść do sklepu, wziąć je z półki i zapłacić. Ze sklepów internetowych wyprzedają się za to z kolei w kilka sekund.
Sytuacja staje się już coraz gorsza również na rynku procesorów. Lisa Su, CEO AMD przyznała niedawno na konferencji, że firma musi już bardzo uważnie monitorować swoją produkcję. Niestety, bez żadnych niespodzianek – tańsze procesory spadają powoli na dalszy plan. Priorytet mają najnowocześniejsze flagowce.
Powód jest bardzo prosty, niektóre komponenty wykorzystywane są po prostu we wszystkich modelach, niezależnie od ich końcowej ceny. Skoro zaczyna ich brakować, AMD nie może pozwolić sobie na „marnowanie” zbyt dużej ich liczby na tańsze podzespoły.
Ciężko powiedzieć, żeby była to dobra decyzja dla wszystkich konsumentów. Niemniej, równie ciężko się nie zgodzić, że z puntu widzenia firmy jest jak najbardziej właściwa. Nieco dziwi jednak, że AMD otwarcie przyznało się do takiej praktyki. Ale cóż, z pewnością zostałaby tak czy inaczej w końcu dostrzeżona.
Lisa Su jest jednak dobrej myśli, jej zdaniem problemy potrwają maksymalnie do końca tego roku. Zastrzegła również, że nie zagrażają one jak na razie ogólnej kondycji finansowej firmy – AMD dalej notuje rewelacyjne zyski i wzrosty.
Zobacz też:
AMD pracuje nad nowymi płytami głównymi – AM5
SkillFactor – wszystko, co musicie wiedzieć o drugiej edycji projektu
2 comments