To, w co się gra, ma duży wpływ na to, jakiego sprzętu się potrzebuje.
Będąc graczem esportowym, najmocniejsza karta graficzna na rynku najpewniej nie jest potrzebna, bo wszelkie ustawienia i tak są obniżane dla utrzymania każdej przewagi.
Zupełnie inaczej jest z fanami kasowych tytułów AAA, którzy właśnie z podniesionych detali czerpią pełnymi garściami.
Realistyczne sceny pozwalają im się bardziej zatopić się w uniwersa, kreowane przez deweloperów, więc nie potrzebują ograniczenia listowia, które kryje przeciwników.
Można śmiało powiedzieć, że wiele gier jest prowadzonych jak dobry film lub książka, w których odgrywa się główną rolę.
Wraz z popularyzacją cyfrowych wyzwań fabularnych pojawiło się zapotrzebowanie na obniżenie ich stopnia trudności.
Część społeczności przyjęła ten nurt dość chłodno, jednak nikt nie podważa tego, że pojawienie się trybów wycieczkowych w otwartych światach było strzałem w dziesiątkę.
Ten w przypadku Assassin’s Creed: Origins pozwala poznać historyczne krainy i życie starożytnych Egipcjan z perspektywy pierwszej osoby.
Wierne odwzorowanie pradawnej rzeczywistości jest i tak w gestii deweloperów, którzy zajmują się serią z więzami historycznymi.
Czemu nie korzystać z tego w celach edukacyjnych? Ja bym taką lekcją nie pogardził, gdybym w swoich szkolnych czasach miał dostęp do tak mocnego sprzętu.
Teraz wersję podstawową takiej lekcji można uruchomić na karcie graficznej zintegrowanej w procesor AMD Ryzen 5 5600G.
Dołożenie dedykowanego RTX 3060 pozwala na podniesienie rozdzielczości i jakości tego doświadczenia.
Kiedy najlepiej zmieniać kartę graficzną w komputerze?
Odpowiadając na te pytanie przyjmuję perspektywę gracza, który kupuje nowy model po to, by odczuwalnie podnieść ustawienia graficzne i rozdzielczość w najnowszych grach.
Jak ustaliliśmy na początku, nieprofesjonalni esportowcy nie potrzebują bardzo mocnych grafik do czerpania pełni przyjemności z rozgrywki.
Ci dalej mogą spokojnie bazować na segmencie wydajności, który od góry zamykają GTX 1060 i GTX 1660 Super.
Niektórym amatorom LoLa czy CS:GO wystarcza nadal GTX 750 Ti, którego premierę świętowaliśmy 18 lutego 2014 roku.
Dzisiaj jego moc jest dostępna jako rozwiązanie zintegrowane w procesor AMD Ryzen 5 5600G:
Właściwie tylko fani serii Call of Duty oraz Battlefield muszą częściej aktualizować swoje akceleratory, ale ich zaliczam i tak do grona odbiorców tytułów AAA.
Wracając do odpowiedzi na pytanie z nagłówka, odczuwalne skoki między generacjami kart graficznych pojawiają się co dwie duże zmiany architektury.
Podkreślam je nie bez przyczyny. Nie raz mieliśmy do czynienia z „nowymi” kartami graficznymi, które były ledwie liftingami swoich poprzedniczek.
Taki RX 480 miał już co najmniej dwa życia, a gdybym był czepliwy, to powiedziałbym, że nawet trzy, jako że RX 590 nie jest tak odczuwalnie różną kartą graficzną.
W związku z tym przy wyborze następczyni skupić należy się na wynikach wydajności z testów interesujących Cię gier, a nie cyferkach z modelu.
Co do czasu, w którym zakup jest najlepszą ekonomicznie opcją, mamy dwa czynniki.
Pierwszym z nich jest przebieg kryptowalutowych szaleństw, a drugim cykl wydawniczy kart graficznych.
W starych czasach krypto zataczało 4-letnie koła, a nowe grafiki pojawiały się co 2-2,5 roku.
W związku z tym idealny okres, w którym należałoby wymienić grafikę, rozpościerał się na przestrzeni między piątym a szóstym rokiem od zakupu poprzedniczki, jeżeli przy niej również stosowano się do tego założenia.
Wówczas na dobre znikały wszelkie podatki od nowości, a rynki były nasycone różnymi modelami, co rodziło atrakcyjne promocje.
Co do wyboru samego modelu, najwięcej sensu ma górna strefa średniego segmentu, przynajmniej w zamyśle.
Karty w tym przedziale historycznie były najsensowniej wyceniane, przynosząc wszystkie nowinki i dobre osiągi względem ceny.
Ze stajni NVIDIA wszystko między RTX 3060 Ti a RTX 3070 Ti byłoby w gronie potencjalnych kandydatów, choć dla mnie ideałem na te czasy jest najprostszy RTX 3060 Ti.
Do tego wyboru skłania mnie też pojawienie się modeli z dopiskiem LHR na polskim rynku.
Te nie pozwalają na efektywne kopanie kryptowalut, co usuwa jeden negatywny czynnik cenowy.
Nie kupuj kart po koparkach bez gwarancji!
Wraz ze spadkiem cen kryptowalut pojawiają się pierwsze wyprzedaże kopalni, których właściciele nie są gotowi na następną przejażdżkę po szczytach i dolinach wykresów kursów.
Karty są często sprzedawane w aukcjach po paręnaście sztuk z informacją o tym, że wszystkie są na jednej fakturze.
To w większości przypadków oznacza, że przez ostatni czas służyły do kopania kryptowalut, czyli podlegały ciągłemu obciążeniu przez miesiące.
Takie karty graficzne mają prawo być zużyte znacznie bardziej, niż te z komputerów graczy.
Ich większe przebiegi mogą objawiać się hałaśliwą pracą wentylatorów, choć nie jest to zasadą.
Tak czy inaczej, odpowiedzią na takie problemy są ważne okresy gwarancyjne.
Jeśli spotkasz coś podejrzanego, ale kupionego z rachunkiem konsumenckim, np. paragonem fiskalnym na osobę fizyczną, to co najmniej do końca obiecanej gwarancji możesz być spokojny.
W innym przypadku istnieje prawdopodobieństwo, że pozostaniesz z kwitkiem.
Ja ryzykanctwa czytelnikom nie rekomenduje, szczególnie gdy już na etapie faktury pojawia się na niej wiele sztuk.
Wiem, że równie dobrze wszystko może być dobrze, ale preferencją będzie zawsze zakup od gracza.
Warto unikać też modeli, kierowanych specyficznie na rynek kryptowalutowy, bo ich gwarancje są standardowo ograniczane do 60 lub 90 dni.
Łatwo rozpoznać je po małej ilości wyjść obrazowych i dodatkowych wtyczkach 4-pinowych dla wentylatorów w koparce.
Jeżeli takie pojawią się na rynku wtórnym, ich gwarancje nie będą już zapewne obwiązywały, więc to te wersje będą najtańsze. Na to pokuszenie nie warto dać się zwieźć.
Kiedy jest Twój moment na zakup karty graficznej?
W ustaleniu idealnego momentu na zmianę karty graficznej warto wziąć pod uwagę przede wszystkim sytuację rynkową.
Rok 2021 jest w tym wymiarze trudny do przewidzenia ze względu na zgrzyty w łańcuchach dostaw na całym świecie.
Jeżeli w tym momencie masz sprawną kartę graficzną, na której możesz się przemęczyć do następnego roku, to Twoja sytuacja jest bardzo dobra.
W obliczu tak patologicznego wzrostu cen logicznym jest wstrzymać się od zakupu, aż powrócą czasy równowagi.
Bez perspektywy na kartę w normalnej cenie wielu wybiera te zintegrowane w procesor.
Vega w AMD Ryzen 5 5600G obsługuje większość popularnych tytułów esportowych, a występuje w akompaniamencie 6 nowoczesnych rdzeni.
Ich moc całkiem nieźle komponuje się z RTX 3060, co zaprezentowałem w wideo powyżej.
Gdy świat wróci do normy, zasada 5-6 lat uczyni dokładnie to samo, ale do tego czasu trzeba ją niestety zawiesić na kołek.