Nvidia po cichu wprowadziła do oferty dwie nowe karty graficzne – RTX 3060 i RTX 3060 Ti. Wybór wydaje się nieco kontrowersyjny.
Wygląda na to, że niedawna afera z dwiema wersjami RTX 4080 niewiele nauczyła Nvidię. W ofercie pojawiły się właśnie nowe wersje modeli RTX 3060 i mocniejszej wersji Ti. Pomimo tej samej nazwy ich specyfikacja jest całkowicie odmienna od pierwowzorów.
Zacznijmy od pierwszego modelu, czyli RTX 3060 z 8 GB pamięci RAM. Podobnie jak oryginalna wersja wykosztuje on GPU Ampere GA106 z 3584 rdzeniami CUDA, 112 rdzeniami Tensor oraz 28 jednostkami odpowiedzialnymi za ray tracing. Niestety, mamy tutaj jedynie 8 GB pamięci GDDR6 na szynie 128-bit zamiast 12 GB na szynie 192-bit.
Ciężko nie zauważyć, że zmniejsza to wydajność całej karty o prawie 30%! Czy identyczne nazewnictwo ma tutaj zatem jakikolwiek sens? Zdecydowanie bardziej pasowałoby tutaj przecież RTX 3050 Ti – dokładnie w takim segmencie umiejscowiona jest zresztą nowa karta.
Na szczęście, nowe RTX 3060 Ti jest już znacznie przyjemniejszą niespodzianką. Tym razem mówimy o sporym ulepszeniu a nie o cichej obniżce specyfikacji. Główna zmiana to wykorzystanie pamięci GDDR6X zamiast GDDR6. Dzięki temu, jej taktowanie wzrosło z 14 tysięcy do 19 tysięcy MHz, a całkowita przepustowość pamięci wynosi już nie 448 GB/s a 608 GB/s. Ogólna wydajność karty jest zatem około 7% lepsza niż w przypadku pierwotnego modelu. Nvidia mogłaby po prostu robić tylko takie zmiany.
Zobacz też:
RTX 4090 TITAN/Ti zostało w pełni anulowane
RTX 4080 z 12 GB pamięci VRAM zostało anulowane
EVGA kończy wieloletnią współpracę z Nvidią