Nad rynkiem dysków HDD pojawiły się kolejne czarne chmury. Analitycy ostrzegają przed możliwym wzrostem cen.
O tym, że karty graficzne są absurdalnie wręcz drogie wie już chyba każdy. Lockdown i jednoczesne znaczne zwiększenie zapotrzebowania sprawiły, że producenci przestali wyrabiać się z ich produkcją. Oczywiście, spowodowało to bardzo gwałtowny skok cen, który utrzymuje się do dzisiaj.
Już kilka miesięcy temu, analitycy ostrzegali, że zaostrza się również sytuacja na rynku dysków HDD. Głównym czynnikiem okazała się oczywiście kryptowaluta Chia, która wykorzystuje je w systemie kopania. Na szczęście, problemy okazały się mało dotkliwe. Rynek pozostał zagrożony, ale we względnie dobrej kondycji.
Niestety, wygląda na to, że tym razem się to jednak zmieni na gorsze. Pandemia COVID-19 kolejny raz przypomniała o swoim istnieniu – tym razem głównie w krajach azjatyckich. W szczególności dotknięta został Tajlandia, która wprowadziła dość twardy lockdown.
Cały problem polega na tym, że to właśnie w Tajlandii znajduje się większość fabryk czołowych producentów dysków HDD, czyli Seagate i Western Digital. Kraj ten odpowiada za niemal 30% ich całkowitej produkcji. W skali świata, to absurdalnie wręcz dużo.
Jeśli pojawią się problemy z eksportem i importem do Tajlandii (a nie oszukujmy się, to kwestia kilku dni) to produkcja może stanąć. Tak duże braki na rynku postukują dokładnie tym samym, co w przypadku kart graficznych. Dodatkowo, z pewnością zajdzie zjawisko wykupywania ich w panice na zapas lub ewentualną dalszą odsprzedaż.
Seagate i Western Digital jak na razie odmówiły jakiegokolwiek komentarza w tej sprawia. Z pewnością cała sytuacja wyklaruje się jednak w ciągu najbliższych tygodni.
Zobacz też:
Czy grafen jest przyszłością dysków HDD?
Dyski SSD są znacznie mniej awaryjne od HDD – mamy potwierdzenie!