Wygląda na to, że walka Chin z kryptowalutami zaczyna przynosić pierwsze rezultaty. Niektóre karty graficzne potaniały już o nawet 45%.
Chiny już od dłuższego czasu walczą z kryptowalutami. Nie chodzi im jednak wcale o dobro graczy poszukujących nowych GPU czy o zbytnią anonimowość płatności. Powód jest zupełnie inny – wydobywanie cyfrowego pieniądza pochłania olbrzymie ilości prądu.
Dopóki wszystko było w normie i domowi górnicy płacili po prostu gigantyczne rachunki za prąd, proceder ten nie przeszkadzał zbytnio władzom. Niestety, rosnąca popularność kryptowalut niesamowicie mocno obciążyła sieć energetyczną. W całym kraju zaczęło dochodzić więc do przerw w dostawach prądu, trwających nawet po kilka godzin dziennie.
Prowincje najbardziej narażone na ten problem, czyli Syczuan i Mongolia Wewnętrzna całkowicie zabroniły więc wydobywania kryptowalut. Oba te rejony odpowiadały w sumie za niemal 24% wydobycia Bitcoina na całym świecie. Skala była naprawdę ogromna.
Wygląda na to, że zakazy przyniosły jeszcze jeden bardzo pozytywny efekt, z którego z pewnością ucieszą się wszyscy gracze. Karty graficzne zaczęły mocno tanieć. Prawdopodobnie było to spowodowane znacznie zmniejszonym popytem i likwidacją części kopalni, które zaczęły sprzedawać swój sprzęt.
Wszystko wskazuje jednak na to, że trend się utrzyma. Już teraz, za karty graficzne GeForce RTX 3000 zapłacimy w Chinach aż o średnio 45% mniej niż na początku maja. To doskonały wynik, niedługo być może osiągną faktycznie cenę sugerowaną przez producenta. Niestety, jak na razie obniżki dotyczą główniej modeli ze średniej półki, najdroższe flagowce wciąż są bardzo drogie – straciły jedynie koło 5% na wartości.
Co jednak cieszy nas znacznie bardziej – wygląda na to, że obniżki zawędrowały już do Europy. Analitycy rynkowi wyraźnie wskazują, że karty graficzne przestały drożeć, a wykazują wręcz tendencję spadkową.
Zobacz też:
Karty graficzne są masowo wykupywane przez kopalnie kryptowalut
MSI wznawia produkcję karty graficznej GeForce GT 730