Nagrywanie i streamowanie kartą graficzną pod względem samej funkcjonalności jest możliwe od dawna, jednak było ograniczone brakami w oprogramowaniu, które pozwoliłoby z niej wygodnie skorzystać.
W związku z tym Fraps czy „Unregistered HyperCam2”, zostawiały na ówczesnych nagraniach swoje znaki wodne, dając znać o ich pochodzeniu wszystkim oglądającym.
Te programy opierały się też przeważnie o zasoby procesora, które były i tak wystarczająco uszczuplone samymi grami.
Moda na 6 rdzeni z perspektywy sprzętów, o których tu mowa, wydaje się młoda.
W związku z tym nagrania miały negatywny wpływ na FPS w grach, a do tego oferowały kiepską jakość.
Obraz w niskiej rozdzielczości, zaburzony dodatkowo pikselizacją przy nagłych ruchach, średnio nadawał się do użytku.
Internet w określonych przypadkach, jak pomocne poradniki, recenzje albo po prostu śmieszki, był skłonny to wybaczać.
Czasy szybciej zmieniały się na zachodzie, w krajach bogatszych, gdzie na rynkach pojawił się drogi sprzęt do przechwytywania obrazu prosto z HDMI.
To pozwoliło rozdzielić obciążenie na dwa komputery, jeżeli kogoś było na nie stać. Tak pojawiła się pierwsza luka między sieciowymi twórcami, która trwała długi czas.
Można powiedzieć, że dopiero ostatnie 4-5 lat to wzrost popularności nagrywania i streamowania przez GPU, a grafika, z której materiał będzie można tu obejrzeć, pochodzi z początku 2012 roku.
To oznacza, że między 2012 rokiem a 2016 mieliśmy do czynienia ze sporą barierą wejścia na rynek sieciowej rozrywki.
Dzisiaj za to streamować może praktycznie każdy, bo nawet w procesorach są już zintegrowane układy jak QuickSync, które na to pozwalają.
Nagrywanie GPU z 2012 r. – poznajcie AMD Radeon HD 7750
Poglądową wydajność karty graficznej AMD Radeon HD 7750 w potencjalne zdatnych dla niej tytułach możesz obejrzeć w tym filmie, więc nie będę powtarzał zawartego w nim komentarza.
Pomimo upływu lat niektóre gry ze starej generacji mają wciąż silną pozycję na rynku, a co z tym idzie, oglądalność.
League of Legends czy Fortnite szybują dalej wysoko w Twitchowych statystykach, podobnie jak World of Warcraft i Rainbow Six: Siege.
MOBA od Riot nie trafiła do testów, bo jej napędzenie jest bardzo proste dla takiej grafiki, gdy zejdzie się z ustawieniami na minimalne, co profesjonalni esportowcy zwykli robić.
Uznałem, że jeżeli Fortnite daje radę, nawet z nagrywaniem w tle, to i z LoLem problemu nie będzie.
Największym pozytywnym zaskoczeniem było nagrywanie World of Warcraft w rozdzielczości Full HD.
Nie podejrzewałem, że stary Radeon z 880 MHz taktowania na rdzeniu będzie w stanie udźwignąć Shadowlands.
Dzielna karta graficzna za 100 zł nie tylko doniosła mi dobre wartości FPS, ale i pozwoliła na nagranie rozgrywki w przyzwoitej jakości:
Skoro dzisiaj takie wyczyny są w zasięgu paru kliknięć w sterowniku AMD, czemu kiedyś z tego nie korzystano? Tak jak wspominałem, rozwój programowy zrobił tutaj swoje, o czym więcej pod następnym nagłówkiem.
AMD Radeon ReLive – od kiedy to jest takie dobre?
Funkcjonalność AMD Radeon ReLive pojawiła się wraz ze sterownikiem Radeon Software Crimson ReLive Edition 16.12.1 w sierpniu 2016 roku.
Jej początki były dość trudne, bo miała problemy z działaniem na bardzo popularnych APU, artefaktami na dłuższych nagraniach i jednoczesnym nagrywaniu przy uruchomionym „Instant Replay”.
Mam wrażenie, że ten kiepski start zraził wiele osób do działania ReLive.
Ja do tego tematu wróciłem dopiero rok później za pośrednictwem RXa 460, którym próbowałem streamować na początku swojej twórczej drogi.
Mój komputer za 800 zł był sporą ciekawostką, szczególnie gdy w 720p pozwalał mi na streamowanie Wiedźmina 3, choć też nie uchroniłem się od bolączek ReLive.
Oprogramowanie nie było wtedy tak mądre jak dzisiaj i nie pozwalało na dołożenie kamerki. To zmusiło mnie do korzystania z OBS, z którym bazowy enkoder AMD nie za bardzo się lubił.
Używałem więc enkodera z GitHuba spod palców użytkownika Xaymar, który oferował znacznie lepszą stabilność i odczarowywał popularnego OBSa.
Dzisiaj po tych bolączkach nie ma już śladu. Nowy ReLive w 2021 jest kompletnym, w pełni funkcjonalnym oprogramowaniem, o ile nie jesteś w potrzebie bajeranckiego overlay, który świeci, krzyczy, brzęczy i robi fikołki przy każdym subie.
Dodanie kamerki i mikrofonu dla wielu wystarczy i AMD dobrze zdaje sobie z tego sprawę.
Najlepsze jednak jest to, że jego działanie jest stabilne zarówno na starych generacjach, opartych o architekturę GCN 1.0, jak i nowych RDNA. Taki kombajn robi wrażenie i znacznie ułatwia wejście nowych twórców na scenę.