Nvidia postanowiła postawić sprawę bardzo jasno. Firma nie widzi możliwości naprawienia niedoboru na rynku w 2022 roku.
O tym, że karty graficzne są niesamowicie ciężkie do kupienia wie już chyba każdy. Przez pandemię COVID-19 na całym świecie zaczęło brakować komponentów elektronicznych. Nawet pomimo tego, że lockdowny to w większości krajów melodia przeszłości, to stan łańcuchów dostaw jest wciąż tragiczny, a magazyny świecą pustkami.
Co ciekawe, zdaniem Pata Gelsingera, czyli CEO Intela to właśnie teraz jesteśmy w najgorszym momencie kryzysu. Wygląda na to, że ma sporo racji – części brakuje już dosłownie w każdej branży, mającej cokolwiek wspólnego z elektroniką. Racjonalne prognozy wskazują na to, że sytuacja unormuje się dopiero w 2023.
Tymczasem, Nvidia postanowiła wyłożyć kawę na ławę. Jensen Huang, czyli CEO firmy nareszcie odniósł się do problemu z dostępnością kart graficznych. Niestety, jego słowa nie napawają nas żadnych optymizmem. Jasno powiedział, że w całym 2022 popyt wciąż znacząco będzie przewyższał podaż, a Nvidia nie ma żadnych magicznych sztuczek ani asów w rękawie które mogłyby to zmienić. To oficjalne i w 100% potwierdzone stanowisko firmy.
Właściwie zamyka to więc jakiekolwiek spekulacje na temat tego, kiedy kryzys na rynku GPU będzie już zażegnany. Z pewnością nie nastąpi to w przyszłym roku. Czeka nas więc bardzo chudy 2022, pełen niedoboru i scalperów. Wygląda więc na to, że tanio było w 2019, teraz będzie już tylko i wyłącznie gorzej.
Zobacz też:
PCIe 5.0 wygląda identycznie jak złącze zasilania w kartach Nvidii
Karty graficzne dalej drożeją. Płacimy nawet o 200% więcej.
Blokada LHR na kartach Nvidia została kolejny raz złamana